Prawdopodobnie decydując się na montaż systemu alarmowego zastanawiali się Państwo również nad tym czy warto czy nie warto wiedzieć co się dzieje z naszym systemem podczas naszej nieobecności. Jeśli otrzymali Państwo ofertę od przedstawiciela jakiejś agencji ochrony prawdopodobnie od razu zawierała ofertę również monitoringu wraz z podjazdem załóg interwencyjnych, a ów przedstawiciel zrobi na prawdę dużo aby Państwo na nią się zdecydowali. Absolutnie nie ma w tym nic dziwnego, on przecież teraz zarabia pieniążki.
Oczywiście absolutnie nie odradzamy tego typu dodatkowej ochrony. Sam fakt, że na płocie zawiśnie tablica informująca o obiekcie monitorowanym działa już prewencyjnie i psychologicznie. Jednak podejdźmy to tematu na zimno nie podejmując decyzji zbyt pochopnie. Za pewne Państwo będziecie mieli kilka wariantów do wyboru. Czym droższy tym bardziej kuszący.
Tak na prawdę ważne są dwa aspekty i na nie przy czytaniu umowy polecamy zwrócić szczególna uwagę.
Pierwszy z nich to czas na dojazd załogi. Zazwyczaj będzie on rozróżniony na czas w szczycie komunikacyjnym i poza nim. Tak na prawdę to czas od momentu dotarcia sygnału o włamaniu/napadzie do stacji monitorowania do momentu dotarcia na obiekt patrolu interwencyjnego. Jeśli nadajnik jest prawidłowo zamontowany, stacja monitorowania nie przeciążona, i wszystkie urządzenia retransmisyjne po drodze nie nawalą to sygnał powinien się odpisać na stacji monitorowania w przeciągu kilku do kilkunastu sekund. Jeśli któryś z tych czynników jest nie poprawny może się okazać, że sygnał do stacji dotrze w momencie kiedy złodzieje będą upuszczać obiekt. Wtedy to interwencja okazuje się zbyteczna.
Warto wiedzieć, że włamanie zazwyczaj trwa od 2 do 4 minut, rzadko kiedy dłużej. W takim przypadku czy ma sens podpisywanie umowy, w której gwarantowany czas interwencji to 20 czy nawet 40 i więcej minut. Ocenę pozostawiamy Państwu. Za pewne usłyszycie również, ze zapis w umowie jest tylko zapisem, a załoga i tak zdecydowanie szybciej zazwyczaj dociera. Niestety zapis jest ważniejszy niż zapewnienia przedstawiciela handlowego.
Drugi aspekt to odpowiedzialność firmy monitorującej. Tutaj niestety zachęcamy do szerszej analizy bo może się okazać, że takiej odpowiedzialności w ogóle nie ma. A w razie czego w najlepszym przypadku nie obciążeni zostaną Państwo jeśli zechcecie rozwiązać przedterminowo umowę z firmą monitorującą za nie wywiązanie się jej z zapisów umowy.
Istnieje jeszcze możliwość instalacji przez instalatora montującego system alarmowy modułu gsm/gprs, który będzie realizował powiadamianie o zdarzeniu bezpośrednio na Państwa telefon komórkowy sms-em. Takich osób które będą powiadamiane może być od 4 do nawet 16 w zależności od zastosowanego urządzenia nadawczego. Średni koszt takiego urządzenia to około 350 zł. Nie mały, ale jednorazowy. Jedynym dodatkowym kosztem jest utrzymanie karty gsm. Może to być karta dowolnego operatora zarówno najtańszy abonament jak i prepaid. W dzisiejszych czasach można znaleźć ofertę która już za kilkanaście złotych na rok zapewni nam aktywną kartę i środki na sms-y wysyłane z powiadomieniami.
Istnieje jeszcze możliwość instalacji przez instalatora montującego system alarmowy modułu gsm/gprs, który będzie realizował powiadamianie o zdarzeniu bezpośrednio na Państwa telefon komórkowy sms-em. Takich osób które będą powiadamiane może być od 4 do nawet 16 w zależności od zastosowanego urządzenia nadawczego. Średni koszt takiego urządzenia to około 350 zł. Nie mały, ale jednorazowy. Jedynym dodatkowym kosztem jest utrzymanie karty gsm. Może to być karta dowolnego operatora zarówno najtańszy abonament jak i prepaid. W dzisiejszych czasach można znaleźć ofertę która już za kilkanaście złotych na rok zapewni nam aktywną kartę i środki na sms-y wysyłane z powiadomieniami.